Dobrze dobrany sprzęt i zgrany zespół – Start Stypendium SANTI 2025 

Każda ważna przygoda zaczyna się od ludzi. Stypendium Santi to nie tylko sprzęt i nurkowanie, ale przede wszystkim zespół. Spotkaliśmy się w Gdyni, by lepiej się poznać, zbudować zaufanie i przygotować na wspólne wyzwania, które czekają nas w najbliższych miesiącach. Zapraszamy Was na krótką relację z pierwszego spotkania stypendystów. 

Jak wyglądał dobór odpowiedniego sprzętu?

Nasz dzień rozpoczynał się w Santi Concept Store w Gdyni. To miejsce, gdzie każdy fan nurkowania może przyjść osobiście, poznać asortyment nurkowy Santi i dobrać odpowiednio sprzęt dla siebie samego.  

Jerzy nie spodziewał się, że właściwy dobór ocieplacza i suchego skafandra jest aż tak czasochłonny. Zostaliśmy bardzo dokładnie pomierzeni i dzięki temu, sprzęt będzie dla nas idealnie dobrany. W czym więc będziemy nurkować przez czas stypendium? 

  • Suchy Skafander Avatar 102 AIRON– Wygodny i lekki. Idealny do podróży, bo może się zmieścić w bagażu podręcznym, a wyjazdów będziemy mieć na pewno dużo. 
  • Ocieplacz Santi Kango gwarantujący komfort i ciepło podczas nurkowań.  
  • Skrzydło i płyta od AGIR – Czysta funkcjonalność, wysoka trwałość. Sprzęt po prostu na lata.  
  • Wygodna maska, płetwy i oświetlenie marki Shark, które otrzymaliśmy od firmy Reel Diving.  

Część sprzętu wymaga dostosowania pod nasze wymiary, więc otrzymamy je wkrótce. Wyczekujemy paczek, bo będzie to na pewno ekscytujące, a pierwsze nurkowania i testy już w lipcu!  

Szkolenie z social media

Po części „sprzętowej” udaliśmy się jeszcze na szkolenie związane z prowadzeniem mediów społecznościowych. Realizowanie relacji z wyjazdów będzie nieodzowną częścią projektu. Chcemy rozwijać się nie tylko pod względem nurkowania, ale też właśnie w tematyce tworzenia treści do Internetu. Jestem pewny, że czas stypendium bardzo dużo nas nauczy na wielu polach i chcemy tę szansę wykorzystać jak najlepiej. 

Z wizytą w fabryce 

Tego dnia, ruszyliśmy jeszcze do fabryki Santi, która znajduje się w Redzie. Mieliśmy okazję dowiedzieć się, jak produkowany jest sprzęt. Marta słusznie zauważyła, że stworzenie suchego skafandra to naprawdę skomplikowany proces. Myślę, że słowo fabryka nie jest właściwa, bo to raczej manufaktura, w której wiele elementów jest robione ręcznie, z dbałością o detale i jakość.  

Największe zaskoczenie w ekipie wywołały chyba… testy szczelności skafandrów. Do środka wpuszczane jest powietrze, co wygląda dość zabawnie, ale pozwala dokładnie zbadać każdy fragment skafandra.  

Podczas wizyty, odbył się też warsztat z konserwacji sprzętu. Dowiedzieliśmy się jak korzystać ze skafandra na co dzień, jak o niego dbać w podróży czy w czasie „poza nurkowaniem”. Myślę, że tą wiedzą wkrótce podzieliśmy się z obserwującymi w mediach społecznościowych, bo poznaliśmy kilka kluczowych tricków, o których wielu nurków nie ma pojęcia.  

Budujemy zespół. I to jak!  

Przed wyjazdem, wiedzieliśmy, że czeka nas wyjątkowe szkolenie „The Human Diver” prowadzone przez Andrzeja Górnickiego. Kurs ten rozwija umiejętności nurków i pozwala poprawić ich wydajność.  

Tak naprawdę, rozpoczął się on jeszcze przed wyruszeniem do Gdyni. Zaraz po ogłoszeniu wyników stypendium, otrzymaliśmy od Andrzeja dostęp do kursu on-line. Było to 3h wiedzy teoretycznej przekazanej przez Garetha Locka, podzielone na moduły i lekcje.  

W ostatniej części kursu analizowany był wypadek nurkowy, w którym splot z pozoru mało istotnych rzeczy przyniósł tragiczny rezultat. Kurs zostawił mnie z dużą ilością refleksji. Z pozoru proste rzeczy mogą mieć istotny wpływ na nasze bezpieczeństwo podczas schodzenia pod wodę.  

Kurs on-line „Podstawy czynników ludzkich w nurkowaniu” dostępny jest dla wszystkich i warto wykupić do niego dostęp. Bardzo mocno to polecam, bo myślę, że wiedza ta podniesie Wasz poziom bezpieczeństwa. 

 

Lecimy w kosmos!  

Filmy on-line były świetnym wstępem do naszego kursu stacjonarnego, który zajął nam cały weekend. Jak wyglądało nasze budowanie zespołu?  

Oprócz teorii mieliśmy również przeprowadzoną symulację… lotu w kosmos, podczas którego doszło do awarii naszej rakiety. Aby uratować sytuację, musieliśmy wykonywać pewne zadania i współpracować ze sobą. Na początku nie było to łatwe. Zadania wydawały się trudne, a my przekrzykiwaliśmy się, próbując poradzić sobie z prostymi czynnościami. Każda kolejna sesja „w rakiecie” wychodziła nam coraz lepiej i trzeba przyznać, że na koniec byliśmy naprawdę zgranym zespołem! Aby do tego dojść, musieliśmy zbudować bezpieczeństwo psychologiczne, nauczyć się przekazywania informacji, podejmowania decyzji i sprawnej komunikacji.  

Czego nauczyło mnie to szkolenie? Oto 6 najmocniejszych punktów: 

1. „Zespół to nie grupa ludzi, którzy ze sobą współpracują. To grupa ludzi, którzy sobie ufają”. 

To cytat Simona Sinka, który bardzo mocno do mnie przemówił. Czytam to zdanie jeszcze raz, tydzień po szkoleniu i bardzo mocno ze mną rezonuje. Czuje ogromną różnicę pomiędzy tymi dwoma zdaniami i zdecydowanie chcę być w zespole, który sobie ufa. Aby to się wydarzyło, w zespole musi być stworzone bezpieczeństwo psychologiczne. 

2. Bezpieczeństwo psychologiczne to nie tylko „poklepywanie się po plecach”. 

To pojęcie jest bardzo często źle rozumiane. Nie chodzi o to, aby być zawsze dla siebie miłym i zgadzać się ze wszystkimi. Chodzi o coś więcej. To poczucie, że w danej grupie możemy swobodnie wyrażać swoje myśli, wątpliwości czy pomysły, bez obaw przed ośmieszeniem i odrzuceniem. Oprócz wzajemnego szacunku i zaufania niezbędna jest także radykalna szczerość.  

3. Każdy zespół musi przejść przez fazę konfliktu. 

Z pozoru, wszyscy chcemy unikać konfliktu. Okazuje się jednak, że jest on normalną fazą budowania zespołu i jest po prostu niezbędny. Nie można od tego uciekać, a mając wiedzę na ten temat, będzie nam łatwiej przejść przez ten etap, gdy pojawią się potencjalne problemy. 

4. Wiele czynników może wpływać na nasze bezpieczeństwo pod wodą.  

W nurkowaniu zazwyczaj skupiamy się na umiejętnościach technicznych. Po kursie „The Human Diver” zdałem sobie sprawę, że czynniki takie jak stres w pracy, niewyspanie się, pośpiech czy zdenerwowanie mogą być kluczowe dla świadomości sytuacyjnej pod wodą. To pozwala nam spojrzeć w inny sposób na nurkowanie.  

5. Zobaczyłem w lustrze, jak pracuje w grupie.  

Podczas szkolenia mogłem zaobserwować, jak działam w grupie. Mimo że nasza „misja lotu w kosmos” była tylko symulacją, to emocje, które nam towarzyszyły, były prawdziwe. Serio, czułem duży stres i odpowiedzialność za powodzenie misji.  

Po każdym zadaniu mogłem otrzymać od innych bardzo cenne obserwacje na temat tego, jak działam pod presją zadania. Wróciłem z naprawdę cennymi myślami, które pozwolą mi pracować lepiej z ludźmi. 

Jerzy dostrzegł jeszcze drugą perspektywę, w której to obserwacja innych członków zespołu pozwala lepiej zrozumieć ich zachowania. Mając szerszy kontekst, możemy się lepiej komunikować. 

6. Są metody, które pomagają się lepiej komunikować. 

Ze szkolenia wyszliśmy z narzędziami na lepszą komunikację.  Pozwoli nam to lepiej działać nie tylko pod wodą, ale też na powierzchni.  

Jednym z moich ulubionych metod jest ta, która pozwala lepiej przekazywać zadania i mieć pewność, że druga osoba to zrozumiała. Należy poprosić, aby partner powtórzył swoimi słowami, to co powiedzieliśmy przed chwilą. Być może wydaje się to z pozoru błahe, ale ile nieporozumień w ten sposób unikniemy?  

Dlaczego każdy nurek powinien przejść szkolenie „The Human Diver?” 

Nie mam wątpliwości, że każdy nurek powinien przejść szkolenie „The Human Diver”. Umiejętności nietechniczne są bardzo ważne w branżach wysokiego ryzyka takich jak np. lotnictwo, energetyka jądrowa czy opieka zdrowotna. W nurkowaniu, pomimo licznych wypadków nie powstały formalne szkolenia i warsztaty z zakresu umiejętności nietechnicznych. Skupiamy się na umiejętnościach praktycznych czy obsłudze wyposażenia zapominając, że najważniejszym „sprzętem”, który zawsze zabieramy pod wodę, jest nasza głowa. 

Mam też poczucie, że wiedza, którą zdobyliśmy podczas szkolenia, jest przydatna nie tylko w świecie nurkowym, ale też w innych obszarach życia. Codziennie pracujemy z ludźmi. Codziennie podejmujemy decyzję i cały czas komunikujemy się z innymi. Zrozumienie jak działamy, pozwoli robić to po prostu lepiej.  

Co będzie dalej?  

To był naprawdę intensywny weekend. To szkolenie jednak się jeszcze nie kończy. Od Andrzeja Górnickiego otrzymaliśmy książkę „Pod Ciśnieniem —  Czynniki ludzkie w nurkowaniu” autorstwa Garetha Locka. Będzie nam ona towarzyszyć podczas wyjazdów i będziemy z niej chłonąć wiedzę dalej.  

Teraz pozostaje nam czekać na sprzęt, który wkrótce do nas przybędzie i…ruszać na pierwsze nurkowania, które już w lipcu!  

Autor: Michał Maj, Stypendysta Santi

Udostępnij wpis